Orientujmy się w temacie!
Nie jesteś zalogowany na forum.
Zastanawiam się nad tym, czy aby funkcjonująca w ramach obecnych Regulaminów Komisja Odwoławcza nie ma zbyt dużego wpływu na ostateczne wyniki imprezy. Układ sił w Komisji wyraźnie preferuje uczestników imprezy marginalizując rolę Organizatora w osobach sędziego głównego i budowniczego trasy, których przy obecnym 5 osobowym składzie łatwo przegłosować.
Moim zdaniem należałoby zmienić taką sytuację, aby jednak to sędzia główny posiadał decydujący głos przy rozpatrywaniu protestów, a budowniczy trasy oraz reprezentant uczestników (PInO z odpowiednim stażem) pomagali mu w podjęciu właściwej decyzji. Wiadomo, nie każde środowisko organizujące imprezy ogólnopolskie posiada ludzi z odpowiednim doświadczeniem, a sędzia główny być musi, dlatego myślę, że chętnie wysłucha on opinii osoby z większym doświadczeniem i patrzącej na imprezę z nieco innej perspektywy.
Offline
Moim zdaniem należałoby zmienić taką sytuację, aby jednak to sędzia główny posiadał decydujący głos przy rozpatrywaniu protestów, a budowniczy trasy oraz reprezentant uczestników (PInO z odpowiednim stażem) pomagali mu w podjęciu właściwej decyzji.
Dobrze by było, gdyby reprezentant uczestników nie był bezpośrednio zainteresowany wynikiem protestu. A wybierając komisję na początku imprezy, nie sposób tego przewidzieć. Proponowałabym zatem 4 osobową komisję w składzie:
dwóch uczestników (PInO) - w tym minimum jeden startujący w kategorii innej, niż protest dotyczy
sędzia główny imprezy
budowniczy etapu
"Układ sił" byłby zatem równoważny, a obecność uczestnika niezamieszanego bezpośrednio w sytuację pomogła by w obiektywnej ocenie.
Początkujący mają jedną zaletę: słuchają rad
Offline
Dobrze by było, gdyby reprezentant uczestników nie był bezpośrednio zainteresowany wynikiem protestu. Proponowałabym zatem 4 osobową komisję w składzie:
dwóch uczestników (PInO) - w tym minimum jeden startujący w kategorii innej, niż protest dotyczy
..."Układ sił" byłby zatem równoważny, a obecność uczestnika niezamieszanego bezpośrednio w sytuację pomogła by w obiektywnej ocenie.
To nie rozwiąże problemu. Bo mimo tego i tak pozostają sympatyzowanie lub konkurowanie między środowiskami/uczestnikami, które się udzielają przy głosowaniu w komisji odwoławczej.
Widziałem już takie argumentacje poglądów członków komisji odwoławczej że scyzoryk się otwiera w kieszeni. I patrząc na poglądy co niektórych PInO to najchętniej nie stosowałbym komisji odwoławczej wcale.
Z drugiej strony komisja odwoławcza jest dla mnie wygodna - bo zdejmuje ze mnie/organizatora odpowiedzialność za wynik.
Innymi słowy mówiąc: jeśli chcę być odpowiedzialny - to powinienem brać tę odpowiedzialność na siebie (sędziego, organizatora).
A czy preferowanie uczestników w komisji odwoławczej (kosztem organizatora) jest złe???
W końcu impreza jest przede wszystkim dla uczestników ...no chyba że ktoś uważa inaczej.
Edit:
komisje odwoławcze jakie powoływałem na moich imprezach były złożone wyłącznie z zawodników, oddawałem całkowicie zawodnikom decyzje do rozstrzygnięcia (a ja-organizator jedynie przedstawiłem problem).
W ogóle niepotrzebne jest aby: w 1. instancji rozstrzygania był sędzia, oraz w 2. instancji rozstrzygania też był ten sędzia. Nie widzę potrzeby takiego pełnienia ról na zakładkę.
Ostatnio edytowany przez malo (2018-11-22 23:59:51)
Offline